nr 12
Kartka z kalendarza: Tłusty Czwartek (28 lutego)
Tłusty Czwartek jest świętem ruchomym, zależnym od daty świąt wielkanocnych – ale zawsze jest to ostatni czwartek przed Wielkim Postem. Korzenie tego święta sięgają czasów antycznych. W ten dzień, nazywany także „Tłustym Dniem”, żegnano zimę i świętowano nadejście wiosny. Na stołach stawiano różnego rodzaju tłuste potrawy, w tym mięsa oraz wypieki z ciasta nadziewanego słoniną, które popijano winem.
Z czasem Tłusty Czwartek stał się świętem związanym z tradycją chrześcijańską, dniem poprzedzającym czas postu, który ma przygotowywać do świąt wielkanocnych. Historycy dowodzą, że szesnastowieczne pączki wyglądały trochę inaczej (ale smakowały równie słodko), a część z nich zawierała migdała lub orzecha. Według przesądu osoba, która trafiła na takiego pączka, cieszyła się dostatkiem i szczęściem. Dziś na polskich stołach w Tłusty Czwartek królują pączki z marmoladą lub innym słodkim nadzieniem oraz faworki (nazywane także chruścikami).
Dawniej w Małopolsce Tłusty Czwartek nazywany był „combrowym czwartkiem”. Według legendy nazwę ‘nadał’ temu świętu krakowski burmistrz o nazwisku Comber. Był to człowiek okrutny i surowy dla kobiet handlujących na krakowskim rynku. Podobno zmarł właśnie w tłusty czwartek – i odtąd w każdą rocznicę jego śmierci przekupki na targu urządzały huczną zabawę i tańce.
Z czasem Tłusty Czwartek stał się świętem związanym z tradycją chrześcijańską, dniem poprzedzającym czas postu, który ma przygotowywać do świąt wielkanocnych. Historycy dowodzą, że szesnastowieczne pączki wyglądały trochę inaczej (ale smakowały równie słodko), a część z nich zawierała migdała lub orzecha. Według przesądu osoba, która trafiła na takiego pączka, cieszyła się dostatkiem i szczęściem. Dziś na polskich stołach w Tłusty Czwartek królują pączki z marmoladą lub innym słodkim nadzieniem oraz faworki (nazywane także chruścikami).
Dawniej w Małopolsce Tłusty Czwartek nazywany był „combrowym czwartkiem”. Według legendy nazwę ‘nadał’ temu świętu krakowski burmistrz o nazwisku Comber. Był to człowiek okrutny i surowy dla kobiet handlujących na krakowskim rynku. Podobno zmarł właśnie w tłusty czwartek – i odtąd w każdą rocznicę jego śmierci przekupki na targu urządzały huczną zabawę i tańce.